Zrobiliśmy ponad 4000 km w 12 dni z czego prawie 1000 w samej Chorwacji. Odwiedziliśmy 9 miast w paśmie od Istrii do środkowej Dalmacji. Riwiera Rijeki nas zachwyciła do tego stopnia, że gdy wjechaliśmy na teren północnej Dalmacji mocno się rozczarowaliśmy płaskim krajobrazem…byliśmy w stanie wrócić do urokliwej Istrii, ale czym dalej na południe krajobraz się zmieniał na to co lubimy najbardziej – góry i przecudne zatoczki. Sama podróż wzdłuż wybrzeża zapiera dech w piersiach oczywiście pasażerom, bo kierowca musi być uważny jadąc tymi wszystkimi serpentynami. W ogóle bycie kierowcą w chorwackich miastach to wyzwanie, szczególnie jeśli chodzi o parkowanie. Wykorzystany jest każdy cm2, każde miejsce między drzewami, a nawet wymalowane wysepki na środku ulic. Widok porzuconych aut na światłach awaryjnych nie oznacza, że się popsuły…po prostu to sposób na to by wyskoczyć i załatwić sprawę lub zakupy nie szukając miejsca do parkowania.
Zapraszam na wycieczkę przez pryzmat „krzywego zwierciadła” po uliczkach Jadranowa, Bakaru, Senji, Karlobagu, Sibeniku, Trogiru, Splitu, Brodaricy i Primosten. Może ktoś znajdzie tu miejsca, które sam kiedyś odwiedził, a może niektórzy zdecydują gdzie pojadą na kolejne wakacje…
Okolice Rijeki przywitały nas wieloma takimi tynelami
Kamieniste plaże wcale nie przeszkadzają o ile ma się odpowiednie obuwie do wody. Przynajmniej nie przynosi się ze sobą piasku do pokoju :)
Wąskie uliczki to było nasze ulubione miejsce na spacery. Labirynty tych uliczek kryją najróżniejsze restauracyjki, knajpki, sklepiki i prywatne urokliwe zakamarki.
Sąsiedztwo zabytków z nowoczesną zabudową i w Chorwacji ma miejsce…
W każdym mieście jest masa kotów, które nieźle pozują:)
Wszędzie skutery i auta - szczególnie te stare przyciagały wzrok, nadając starym uliczkom większego klimatu.
Zapraszam na wycieczkę przez pryzmat „krzywego zwierciadła” po uliczkach Jadranowa, Bakaru, Senji, Karlobagu, Sibeniku, Trogiru, Splitu, Brodaricy i Primosten. Może ktoś znajdzie tu miejsca, które sam kiedyś odwiedził, a może niektórzy zdecydują gdzie pojadą na kolejne wakacje…
Okolice Rijeki przywitały nas wieloma takimi tynelami
Kamieniste plaże wcale nie przeszkadzają o ile ma się odpowiednie obuwie do wody. Przynajmniej nie przynosi się ze sobą piasku do pokoju :)
Wąskie uliczki to było nasze ulubione miejsce na spacery. Labirynty tych uliczek kryją najróżniejsze restauracyjki, knajpki, sklepiki i prywatne urokliwe zakamarki.
Sąsiedztwo zabytków z nowoczesną zabudową i w Chorwacji ma miejsce…
W każdym mieście jest masa kotów, które nieźle pozują:)
Wszędzie skutery i auta - szczególnie te stare przyciagały wzrok, nadając starym uliczkom większego klimatu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz